FitFreak'owy świat

Zdrowe ożywianie, sport, pozytywna energia


Czerwiec 04, 2017

Dzień mamy z pysznymi ciachami kokosowymi !

18789565_1424826507578257_1043268098_o

Dzień Mamy tuż tuż. Nie pozwólmy zatem, by w ten wyjątkowy czas, najważniejsza osoba w naszym życiu czuła się zaniedbana.
Według mnie najlepszym pomysłem na podarunek dla niej, jest coś, w co włożymy trochę wysiłku i nas samych.

Dlatego przychodzę z pomocą i kokosowymi FIT ciachami!

Nie dość, że są przepyszne, to również małokaloryczne- przez co Wasze mamy bez wyrzutów będą mogły się nimi zajadać :)

SKŁADNIKI:
-puszka mleczka kokosowego18789565_1424826507578257_1043268098_o
-200g kaszy jaglanej
-laska wanilii

-pół opakowania budyniu waniliowego
-szklanka wiórek kokosowych
-ok. 1 szklanka mleka
-słodzidło
-2 jajka

WYKONANIE:
1.Kaszę ugotować w mleczku kokosowym z laską wanilii. Pod koniec dodać rozrobionego w pół szklance mleka, proszku budyniowego i intensywnie mieszać.
2.Osłodzić. Po chwili powinna się zrobić taka gęsta papka.
3.Zdjąć z ognia.
4.Wyjąć laskę wanilii i troszkę rozrzedzić pozostałym mlekiem.
5.Uprażyć wiórki. Wymieszać z kaszą i odstawić do wystygnięcia.
6.Dodać żółtka i jeśli nadal masa jest zbita, dodać troszkę mleka.
7.Ubić białka i delikatnie wymieszać z masą.
8.Uformować ciacha i posypać wiórkami.
9.Piec w 200 stopniach przez ok. 30 min.  (Na koniec włączyłam termoobieg) Pod koniec pieczenia można delikatnie polać miodem.
10.Udekorować np. czekoladą 😉

Smacznego! 

Kwiecień 17, 2017

FasoLOVE

17975889_120332000229282776_1873147185_o

O tym, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia chyba słyszał już każdy. Więc nie będę tego powtarzać 😛 Ale nie każdy wie, że można jako swój pierwszy posiłek zjeść śniadanie złożone głównie z węglowodanów lub śniadanie białkowo-tłuszczowe. Ja dzisiaj skupię się bardziej na tym drugim.
Śniadanie białkowo-tłuszczowe, w skrócie śniadanie B/T, daje nam wiele korzyści. Zacznę od tej, z której jestem najbardziej zadowolona 😀
1.Takie śniadania sprawiają, że przez dłuższy czas jesteśmy syci.
2.Śniadania B/T to przede wszystkim świetne rozwiązanie dla osób z insulinoopornością, cukrzycą, hipo- i hiperglikemią, zaburzeniami snu i kortyzolu. Dlaczego?Kortyzol osiąga swój najwyższy poziom po ok 30-50min od naszego przebudznia. W dodatku, pierwszy posiłek powoduje największy wyrzut insuliny. Co się stanie gdy zapewnimy naszemu organizmowi porządną dawkę węglowodanów? Nastąpi nagły skok cukru we krwi. Następnie zaś, nagły jego spadek. A co to oznacza? Zazwyczaj (a zwłaszcza przy hipoglikemii) właśnie to, że organizm zaczyna być osłabiony, znów szybko głodny. Przez to chce szybko dostać cukru, a także czuje się zagrożony czyli „odczuwa stres”, co znów powoduje skok kortyzolu. I koło nam się zamyka. Unikniemy takiego scenariusza zajadając się śniadaniem B/T.
3. Prawdopodobnie takie śniadania zwiększają również efektywność spalania tkanki tłuszczowej. Dlaczego twierdzę, że prawdopodobnie? Ponieważ niestety ta hipoteza nie jest jeszcze podparta żadnymi naukowymi badaniami.
Warto jednak wiedzieć, że danie białkowo-tłuszczowe raczej nie nadaje się na posiłki okołotreningowe. Wtedy raczej zaopatrzmy nasz organizm w zasoby węglowodanów! :)
Jako przykład takiego posiłku, proponuję Wam OMLETA FASOLOWEGO

SKŁADNIKI:
-100g czerwonej fasoli z puszki
-1 jajko
-15g mąki gryczanej
-1,5 łyżeczki ciemnego kakao
-0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
-40g banana
-10g suszonej żurawiny
-słodzidło (miód, słodzik, stewia, itd.)

WYKONANIE:
Fasolę dokładnie opłukać i zblendować. Wymieszać z żółtkiem, mąką, kakao, posiekanym bananem, żurawiną, proszkiem i słodzikiem (jeśli jest zbyt gęste- dodać wody). Ubić białko. Wymieszać z masą. Usmażyć pod przykryciem.

Wiem, omlet fasolowy….to nie brzmi dobrze. Ale uwierzcie, smakuje jak najlepsze czekoladowe brownie! 18012607_120332000233599829_1960822116_o 18009819_120332000209394408_1028639690_n Takiego omleta można ze sobą zabierać do szkoły/pracy. Fasolowy omlet smakuje jak czekoladowe brownie!

Kwiecień 16, 2017

Zdrowy CHEAT

17968801_120332000180186524_1008973011_o

Modne jest ostatnio stosowanie tak zwanych „cheat’ów”. Co to właściwie jest? Jest to takie małe oszustwo w naszej diecie. Ile ludzi, tyle sposobów ich stosowania. Niektórzy na przykład przez 6 dni w tygodniu rygorystycznie trzymają się swojej diety, jedzą w 100% zdrowe posiłki bez żadnych „wykroczeń” i siódmego dnia tygodnia pozwalają sobie na zaplanowaną nadwyżkę kaloryczną. Jedzą wtedy wszystkie „zakazane” rzeczy (oczywiście w ramach rozsądku 😛 ). Jest to tak zwany CHEAT DAY, czyli oszukany dzień. Inni nie dają sobie aż tak wielkiej wolności i zamiast cheat day’a, robią CHEAT MEAL’A, czyli oszukany posiłek. Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć co w sobie zawiera takie danie? 😛 Są to np. lody, hamburgery, chipsy.
Okej. Wszystko fajnie, ale tak właściwie, po co to komu?? Jeśli ktoś chce się odżywiać zdrowo, to po co psuć cały wysiłek jednym złym dniem lub posiłkiem?
A odpowiedź jest bardzo prosta. Żeby przyspieszyć swój metabolizm :) Trudno uwierzyć w to, prawda? Jeść fast foody’y, żeby przyspieszyć przemianę materii…to brzmi trochę jak oksymoron 😛 No ale nie robię Was w jajo 😛 Taka metoda jest jednak krótkotrwała i nie zawsze skuteczna! Gdy cały dzień dostarczać będziemy naszemu organizmowi posiłków wysoko tłuszczowych….nici z obiecanego efektu. Jednak, jeśli poziom hormonu, będącego wskaźnikiem poziomu tkanki tłuszczowej – leptyny, jest zbyt niski, tempo utraty masy ciała się znacznie zmniejszy. W takim wypadku wspomniany cheat day/meal może być dla nas zbawienny :)
Kolejnym plusem tej metody jest uspokojenie naszej psychiki. Jeśli wcześniej byliśmy zwolennikami niezdrowego, przetworzonego jedzenia, podczas diety może nam szczerze doskwierać jego brak. Taki oszukany posiłek pozwoli nam na trochę relaksu i zdobycia większej motywacji. Jesteśmy wtedy wytrwalsi w diecie :)
Ja jednak chciałabym Wam zaproponować zdrową wersję cheat meal’a. I szczerze mówiąc, według mnie, w smaku ona praktycznie wcale nie różni się od tej przetworzonej. Jest to mała pomoc dla osób, którym nie wystarcza jeden niezdrowy posiłek tygodniowo :)
Co powiecie na….FIT BURGERA?
SKŁADNIKI na bułki (3 porcje):
-25g świeżych drożdży
-200ml mleka
-łyżka płynnego oleju kokosowego
-łyżeczka cukru
-100g mąki pszennej
-40g mąki kukurydzianej
-130g mąki żytniej
-jajko
-sól

WYKONANIE:
Drożdże, ok 50ml ciepłego mleka, łyżka mąki i cukier dokładnie wymieszać i odstawić na ok 5 minut. Przesiać mąki do miski, dodać sól. Jajko wymieszać z pozostałym mlekiem i olejem. Wlać do mąki. Do wszystkiego dodać zaczyn z drożdży. Dokładnie wymieszać wszystko i wyrobić ciasto, aż będzie elastyczne i jednolite. Przykryć ścierką i odczekać ok pół godziny, aż urośnie. Uformować bułki. Lekko posmarować mlekiem i posypać np. siemieniem lnianym.
Piec w 190st przez ok 20min.<br
Zamiast traycyjnego mięsnego kotleta, ja zrobiłam jego wegetariański odpowiednik- kotleta kalafiorowego. I wiem co teraz pomyśleli sobie wszyscy zwolennicy mięcha- „Co? Kalafior ma zastąpić mi wołowinę? To jakaś kpina?” 😛 Uwierzcie mi! Nawet mój tata, który jest zdecydowanie miłośnikiem mięsa, zajadał się tym burgerem, aż mu się uszy trzęsły.

SKŁADNIKI na kotlety:
-kalafior
-bułka tarta
-jajko
-cebula
-ząbek czosnku
-sól,pieprz

WYKONANIE:
Ugotowanego kalafiora rozgnieść widelcem, dodać podsmażoną, pokrojoną drobno cebulę i czosnek, jajko i tyle bułki tartej, żeby miało odpowiednią do formowania konsystencję. Formujemy klopsiki, panierujemy i smażymy na oleju kokosowym.

17968801_120332000180186524_1008973011_o
Mam wielką nadzieję, że przypadnie Wam do gustu mój pomysł i będziecie często do niego wracać :)

Kwiecień 15, 2017

MOTYWACJA everywhere!

cf6e4df897457affba3ce83d89b9243c

Motywacja czai się dosłownie wszędzie. I to właśnie od niej dzisiaj zacznę. Może nie jestem żadną trenerką fitnessu, nie jestem żadnym coach’em, nie jestem dietetykiem. Ale za to, pomimo młodego wieku, mam wieloletnie doświadczenie ze sportem, takim profesjonalnym. A więc, mogę przyznać z czystym sumieniem, że coś wiem o tym, jak się motywować, jak jest ciężko podnieść się po porażce, jak to jest zaczynać wszystko od nowa.
Ale czy nie uważacie, że osoby, które ciągle powtarzają: „Nie chce mi się. Nie mam kompletnie motywacji. Nie jestem stworzona do sukcesu”, po prostu sypią sobie piaskiem w twarz? Że same podkładają sobie kłody pod nogi. Ale także same się oszukują. A może po prostu boją się prawdy? Może nie chcą o niej mówić głośno, bo tak jest im wygodnie. No tak….WYGODNIE- to jest słowo klucz.
Zapamiętaj raz na zawsze. Żeby osiągnąć sukces, czy to w pracy, otrzymując awans, czy to uzyskując swoją wymarzoną sylwetkę, a może w szkole, zdobywając coraz lepsze oceny, musisz niejednokrotnie przekroczyć swą granicę KOMFORTU. Tak, musisz wyjść ze strefy wygody. Bo to właśnie na tym polega. Sukces nie jest dla słabych, tylko dla odważnych, którzy się zdecydują przekroczyć swoje limity.
I szczerze? Śmieszą mnie te osoby, które narzekają na brak motywacji. Bo przecież obecnie jest ona nam dokładnie ZEWSZĄD podawana jak na łyżeczce. Telewizja, radio, internet- wszędzie nas atakują trenerki, coache- ciągle motywują do działania. Nie wystarcza Ci to? Nie wierze!
Ale nawet jeśli tak jest…Podpowiem Ci, co może pomóc :)
PO 1. Weź kartkę.
Po 2. Wypisz na niej co byś chciał w życiu osiągnąć- czego byś chciał się nauczyć, kim być z zawodu, co w sobie zmienić- cokolwiek Ci przyjdzie na myśl.
Po 3. Pod spodem wypisz czynności, które mogą Cię przybliżyć do wyżej wymienionych celów.
Po 4. Spytaj się czy na prawdę właśnie tego pragniesz w życiu, czy może są to tylko jakieś wyimaginowane cele, które Ci wcale nie przyniosą satysfakcji, które są narzucone Tobie przez celebrytów, mass media i podążasz tylko za modą.
Po 5. Bądź ze sobą szczery. Jeśli będziesz sam/a siebie oszukiwać, nigdy nie osiągniesz tego, czego pragniesz.